"Żegnać się to tak jakby trochę umierać."
To koniec mojej przygody z tym opowiadaniem i blogiem.
Nie chce używać tak drastycznych słów, ale chyba nie ma na świecie lepszego określenia niż te dwa przykre słowa - wypaliłam się.
Długo żyłam w nadziei, że to chwilowe i chęć tworzenia prędzej czy później do mnie powróci, ale wcale tak nie było.
Z czasem coraz rzadziej zaczęłam myśleć o opowiadaniu, już przestałam zasypiać z pomysłami na dalsze perypetie bohaterów. Nie budziłam się z chęcią pisania, już nie spędzałam każdej wolnej chwili na wymyślaniu zabawnych dialogów, rozbudowanych opisów i dalszych przygód wyjątkowego połączenia, na którym jeszcze do niedawna opierał się mój cały świat. Przestał już być moim światem.
Znalazłam nowy, bardziej rzeczywisty.
Zamiast o opowiadaniu zaczęłam myśleć o nowej, bardzo odpowiedzialnej pracy, którą dostałam dwa miesiące temu. O miesięcznym szkoleniu, które przeszłam żeby ją dostać. O spłatach kredytu na samochód, o remoncie mieszkania, o wspólnej przyszłości z moim chłopakiem, o ślubie, o dziecku….
I gdzieś w tym wszystkim coraz mniej było tego magicznego świata, którym jeszcze do niedawna tak intensywnie żyłam. Przestałam tu zaglądać, przestałam sprawdzać pocztę. Aż w końcu nastały dni, kiedy w ogóle zapominałam o tym miejscu i historii jaką stworzyłam.
Nie było to gwałtowne zerwanie kontaktów i pokazowe rozstanie na oczach tłumu, raczej stopniowe oddalanie się od tego miejsca, tej historii i czytelników, aż w końcu któregoś dnia obudziłam się i wiedziałam, że to już koniec.
***
Jednak mimo tak przykrego początku, chce żebyście wiedzieli, że coś jeszcze się we mnie tli. Napiszę jeszcze jeden rozdział. Będzie on zakończeniem całego opowiadania. Teraz żałuje, że karmiłam Was obietnicami o drugim tomie, których w głębi serca przeczuwałam, że nie uda mi się spełnić. Mogłam nie zaczynać tomu drugiego, ale teraz „Powrót Dziedzica” traktuje po prostu jako przedostatni rozdział całej historii, a nie oddzielnej części.
Zarys ostatniego rozdziału, który opublikuje ma mniej więcej 6 lat. Będzie się różnił od stylu, do którego Was przyzwyczaiłam, podejrzewam, że wiele osób zaskoczę tym zakończeniem. Nie miało takie być, ale gdy ostatnio robiłam porządki w szafach i znalazłam ten szkic na tyłach starego zeszytu z matematyki ogarnął mnie tak wielki sentyment, że chyba bym umarła gdybym to właśnie nim nie zakończyła tej wspaniałej, wieloletniej przygody.
Koniec będzie romantyczny i naiwny, ale będzie. Może w tym będzie też jego urok. Może jakoś zaspokoi ten niedosyt, który gdzieś w głębi jeszcze czuje, gdy pisze te pożegnalne słowa.
Zaczęłam opowiadanie i chce żebyście wiedzieli, że również je zakończę.
Na początku chciałam napisać, że zakończę opowiadanie szybciej niż oczekiwałam, ale bądźmy szczerzy –zaczęłam je w 2008 roku, to ogromny kawał życia. Chyba najwyższy czas na nową przygodę. : )
Kiedy nowy rozdział?
Myślę, że we wrześniu. W dniu moich 25-tych urodzin.
Bo czy można podarować sobie piękniejszy prezent niż szczęśliwie zakończyć opowiadanie, z którym żyło się przez 8 lat? : )
Pozdrawiam,
Wasza Icamna.
O NIE : (
OdpowiedzUsuńSmutno mi ;(
OdpowiedzUsuńSmutno mi ;(
OdpowiedzUsuńmało mi serducho nie pękło, ale rozumiem Cię, są w życiu sprawy wazniejsze, nie ma co się zmuszać
OdpowiedzUsuńKurczę... chyba pierwszy raz z takiego powodu popłakałam się. Jest mi bardzo smutno , ale mimo wszystko rozumiem Cię. Będzie mi brakować Twojego humoru romantyzmu a niekiedy dramatu. Może to zabrzmi trochę naiwnie , ale przez Twoje opowiadanie zapomniałam o swoim problemie jakim jest choroba. Mam tylko małą proźbę byś nie usuwała opowiadania abym mogła do niego czasem wrócić. A jeśli chodzi o mnie to życzę Ci szczęścia w życiu aby było pełne przygód i niespodzianek jak życie bohaterów z Twojego opowiadania. Dowidzenia Karolina 😃
OdpowiedzUsuńNie powiem, że nie jest mi smutno, bo jest. Jednak myślę, że w głębi serca od dawna wiedziałam, że tak się zakończy to opowiadanie. Podziwiam cię, że przez tak długi czas byłaś z nami z tym opowiadaniem. Znając mój słomiany zapał, nie wytrwałabym już do 5 rozdziału. A twojego bloga czytam tak mniej więcej od początku. Właśnie sobie uświadomiłam, że jest to najprawdopodobniej mój pierwszy komentarz, za to chciałbym przeprosić. Coś czuję, że popłaczę się czytając epilog :'( A potem przeczytam (ponownie) całe opowiadanie od początku i popłaczę się jeszcze raz :') Opinię o całości zachowam aż do ostatniego rozdziału dla siebie :) Życzę weny, ten jeden ostatni raz :D
OdpowiedzUsuńŁoo..
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że się tego nie spodziewałam... No ale cóż, w jakimś stopniu Cię rozumiem. W końcu prowadzić bloga z opowiadaniem 8 lat to naprawdę sporo :)
Nie mniej jednak, cieszę się, że się odezwałaś, nawet z tak smutną wiadomością. Przynajmniej wiem, że żyjesz i postanowiłaś dokończyć historię :)
Pozdrawiam cieplutko i z niecierpliwością czekam na niestety ostatni rozdział :)
No cóż...byliśmy do końca:) Wracasz z tarczą nie na tarczy i lepiej zakończyć to w ten sposób niż przeciągać w nieskończoność.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy spośród tak wielu czytelników mnie akurat kojarzysz ale różne miałam co do Ciebie uczucia. Raz było lepiej a raz gorzej jednak to w jakim stylu (szczególny plus za szczerość) powróciłaś teraz podnosi moje mniemanie o Tobie i to bardzo :)
Chociaż w sumie powracasz do nas tylko po to żeby odejść z takiego powrotu się cieszę. Bardzo cieszy mnie to, że potrafisz przed samą sobą i namk przyznać się do pewnych rzeczy i mimo wszystko zrobić to, co uważasz za słuszne. Moim zdaniem masz zupełną rację...jeżeli czujesz, że to koniec trzeba na tym poprzestać. Czasem lepiej nie przedłużać nic na siłę i zakończyć to w wielkim stylu. Mam nadzieję, że ten nowy etap bez opowiadania będzie dla Ciebie tak samo ważny jak ten z opowiadaniem :)
Pozdrawiam Pani Black
"Bo wszystko ma swój koniec. I wszystko ma swój początek"
Serce mi pęka, ale rozumiem Cię i podjętą przez Ciebie decyje.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za każdy rozdział który napisałaś. Aż mam ochotę przeczytać wszystko jeszcze jeden raz, tak akurat na ostatni rozdział.
Z całego serca dziękuję Ci za to, że napiszesz koniec. I będę to pisać jeszcze jakieś milion razy pod ostatnim postem.
Pozdrawiam,
Maggie Z.
Serce mi pęka, ale rozumiem Cię i podjętą przez Ciebie decyje.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za każdy rozdział który napisałaś. Aż mam ochotę przeczytać wszystko jeszcze jeden raz, tak akurat na ostatni rozdział.
Z całego serca dziękuję Ci za to, że napiszesz koniec. I będę to pisać jeszcze jakieś milion razy pod ostatnim postem.
Pozdrawiam,
Maggie Z.
Przyznam, że popłakałam się. Przeczytałam wiele historii dramione, ale żadna nie była tak cudowna, piękna i perfekcyjna jak Twoja.
OdpowiedzUsuńNa Twojego bloga zaglądam codziennie, kilka razy. Czekając tak długo na rozdział lub jakąś wiadomość na innych blogach, martwilabym się, ale nie u Ciebie. Wiedziałam, że na Ciebie warto czekać. Obawiałam się zakończenia tej historii i trochę przeraża mnie fakt, że koniec niedługo nastąpi.
Cieszę się, że jesteś z nami szczera i nie zastawiasz nas bez wiadomości.
Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy, a to co Ty zrobiłaś jest doskonałe.
Pozdrawiam.
Twój blog odkryłam tydzień temu. Przeczytałam go jednym tchem w ciągu dwóch dni i mimo że wiedziałam iż ostatni post był prawie 3 miesiące temu to codziennie tu zagladalam i miałam nadzieję że pojawi się coś nowego. A tu takie smutne zaskoczenie :( Odkąd skończyłam czytać szukam czegoś podobnego, w podobnym klimacie ale nie mogę znaleźć nic co by w ciągu 5 rozdziałów nie kończyło się już wielka miłością tych dwojga. Czy jest ktoś kto mógłby podsunac mi coś, czym mogłabym ten głód zaspokoić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie i ściskam mocno
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZaczęłam czytać twoją historię ponad 1,5 roku temu. Kiedy przeczytałam rozdział [47] Świat w płomieniach oczekiwałam już tylko kolejnego rozdziału. Czekałam miesiące, a czas dłużył się niemiłosiernie. Wciąż się sobie dziwię że wytrwałam tak długo, śledzę tą historię od tak dawna i wszystko co tu jest wydaje mi się takie piękne i oryginalne, a każde słowo jest wyjątkowe. Uwielbiam to i nigdy nie przestanę. Kiedy napisałaś że zaczynasz nowy tom byłam wniebowzięta. Od tego czasu wchodziłam na bloga prawie codziennie, patrząc czy nie dodałaś rozdziału. To było jak uzależnienie. Więc dzisiaj weszłam znowu i zobaczyłam to... a moje serce rozpadło się na malutkie kawałeczki. Ta historia stała się częścią mojego życia i tak bardzo nie chcę żeby się skończyła... Musze tylko powiedzieć, że...
OdpowiedzUsuńDziękuje ci Icamma ♥
Cieszy mnie to ze zakończysz opowiadanie, życzę ci wszystkiego najlepszego w realnym życiu
OdpowiedzUsuńSzkoda bo to moje ulubione opowiadanie ale cieszę się na ostatni rozdział również dlatego ze mamy urodziny w ten sam dzień to będzie bardzo miły prezent. Mam tylko nadzieje ze opowiadanie zakończy się pozytyw nie bo inaczej odwodnie się od wyplakanych łez ☺ powodzenia !
OdpowiedzUsuńTak mi się jakoś smutno zrobiło i łezka zakręciła w oku. Chyba bardziej przez to, że dociera do mnie, że dorosłość już się u mnie zadomowiła na stałe, a nie tylko przez to, że już Ciebie tutaj nie będzie.
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem Twój brak czasu, chęci i weny.
Ale powiem jedno, cieszę się bardzo, że tutaj trafiłam, to była fajna przygoda, miła odskocznia od rzeczywistości, w sumie nadal tutaj jestem, ale bardzo rzadko. Dopada mnie brak czasu, zmęczenie i rutyna.
Życzę Ci cudownego życia! Spełnienia w pracy oraz szczęśliwej rodziny. I żebyś swoim dzieciom opowiadała piękne bajki :)
Miło było Cię "poznać". I zawsze będę podziwiała Twoja wyobraźnię. Twoja historia miała świetną fabułę, fantastyczne wątki. Po prostu genialna. Ale to już wiesz :)
Tak więc czekam na "KONIEC". Ale i tak tutaj jeszcze wrócę nie raz.
Pozdrawiam ciepło, Domi.
Masz racje, 8 lat to kawał czasu, ale jakoś wciąż wydaje mi się że ta opowieść kończy się zdecydowanie za szybko...
OdpowiedzUsuńBędę tęsknić za Tobą i tą historią.
Serce mi pękło...
OdpowiedzUsuńMy też żyliśmy tym opowiadaniem.
Nawet nie wiem co mam Ci napisać. Tyle emocji...
Ryczę... I tyle w temacie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że tak się stało i już tak naprawdę przed nami ostatni rozdział Twojego opowiadania. Dlaczego? Ponieważ zakochałam się. Zakochałam się w tym blogu, opowiadaniu które się na nim znajduje i wszystkim tym, co wychodziło z twojej głowy i spod twojej ręki. Lubię czytać opowiadania, to fakt.. jednak twoje opowiadanie jest w trójce moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńChciałabym żebyś zmieniła zdanie i żeby jednak wróciła Ci wena, jednak wiem że nie jest to takie łatwe i teraz jest wiele innych, ważniejszych rzeczy. I osobiście to szanuję. Cieszy mnie fakt, że zdecydowalas się tak czy inaczej na zakończenie tej historii. Pomimo tak smutnej wiadomości, w pewnym stopniu sprawiła mi ona pewną radość właśnie z tego powodu.Nie mogę się już doczekać rozdziału kończącego opowiadanie. Czekam i już tęsknię.
Powodzenia, X.
O matko, ale mnie wzruszyłaś...Naprawdę, zaraz się rozpłaczę. Zaczęłam czytać to opowiadanie na początku 2014 roku i nadal jest u mnie na pierwszym miejscu. Nigdy nie zapomnę, jak świetnie wykreowałaś wszystkie postacie i ile magii wniosłaś w moje życie...Gratuluję Ci wytrwałości, bo te osiem lat robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i czekam na rozdział!
Nela.
Skłamałabym gdybym stwierdziła,że nie jest mi smutno 😭. Z niecierpliwością czekam na wrześniowe zwieńczenie twojej wieloletniej pracy,wtedy pewnie rozpiszę się bardziej :) Życzę WIELKIEJ weny i powodzenia podczas pisania ostatniego rozdziału! Mam nadzieję,że nie myślisz o usunięciu bloga, bo chętnie wrócę jeszcze do tej historii. Pozdrawiam LittlePoland
OdpowiedzUsuńWielka szkoda ale rozumiem cię doskonale. Zaczęłam czytać twojego bloga zaraz na samym początku jako cichy duch nie pozostawiający żadnych komentarzy, czego teraz bardzo żałuję. Lubiłam czytać posty, twój styl pisania i osobowość dorastały razem ze mną .
OdpowiedzUsuńW każdym razie dziękuje ci za te super 8 lat.
Pozdrawiam
Pierwszy raz komentuje czyjegoś bloga, czyjś post - cokolwiek, jednak ten blog to coś innego.
OdpowiedzUsuńDługo się zbierałam, żeby napisać to co teraz tu wyskrobie, czy nawet nie wyskrobie i będzie to napisane nadzwyczaj chaotycznie, ale będzie.
Przeżyłam z tym blogiem pięknych pare lat, jednak nigdy nic nie komentując,nie dając znaku o sobie, ale jednak byłam - czytałam, czekałam na kolejne rozdziały.
Ten blog ukształtował mnie na taką jaką jestem, dzięki niemu zmieniłam siebie, odnalazłam siebie, kształtowałam się, uczyłam się być taką jaką teraz jestem, a gdy zabrakło mi chęci, motywacji- do czegokolwiek, zawsze wracałam tutaj czytając tego bloga od początku i od początku. Przeżywałam wszystko z głównymi bohaterami, zawsze byłam przy nich duchem i umysłem zastanawiając się co dalej zrobią, co pomyślą, ale tego nie zrobią -po prostu byłam z nimi, płakałam, śmiałam się, użalałam się - wszystko z nimi robiłam. A w ostatnim rozdziale (49) miałam ochotę zrobić coś Hermionie za decyzję, którą podjęła, mimo wszystko wiedząc, że czysto krwisty i szlama, wkrótce się spotkają i mimo sprzeciwności losu będą razem, niczym farmerka i arystokrata, którymi zresztą by byli gdyby urodzili się innymi osobami. Mam szczerą nadzieje, że taki będzie finał.
Każdy rozdział porażał mnie pomysłowością, innością i wszystkim co pozytywne.
Chcę, żebyś wiedziała, że Twój blog ma ogromną część mojego serca. Oddałam mu ją.
I mam szczerą nadzieje, że kiedyś przypomnisz sobie o blogu - o nas Twojej blogowej rodzinie,bądź najdzie Cię chęć na napisanie nowego rozdziału -wtedy pisz go i wstawiaj tutaj, zawsze będę tu zaglądać z nadzieją na to, że coś się tutaj pojawi.
Zawsze wierna i zawsze z Tobą - O.M.A
+jestem ciekawa co z ,,tatuażem" Hermiony tym na udzie. W sumie fajnie by było, gdyby ona dalej go miała, taki mam zamysł, że mogłaby go mieć cały czas jako taka w pewnym sensie pamiątka, haha
UsuńO.M.A
+myślałam, że Hermiona będzie czekać na Draco, ale cóż. Mam nadzieje, że wynagrodzisz mi to ich spotkaniem po latach i ich na nowo rozkwitającą nigdy nie umarłą miłością!!!!
UsuńO.M.A
O nie nie nie nie! Jestem zalamana! To bylo moje ulubione dramione! Nigdzie nie moge znalezc czegos podobnego, co by tak dlugo trzymalo w napieciu i pokazywalo rzeczywiste uczucia jakie mogly miejsc po tylu latach nienawisci. Wszystko powoli rozwijalas i jestem calym opowiadaniem zachwycona! Czy ktos sie nade mna zlituje i podrzuci mi cos podobnie niesamowitego?
OdpowiedzUsuńDziękuje
OdpowiedzUsuńNIEEEE! To najlepsze dramione jakie czytałam :( Nie mam słów jak mi przykro.
OdpowiedzUsuńdramione-karmelove.blogspot.com
Dziękuję Ci za tą niezwykłą lekturę, śmiało mogę stwierdzić,że J.K.Rowling mogłaby czerpać inspiracje od Ciebie. Twoje życie na pewno będzie piękne, ponieważ masz cudowną wrażliwość i wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤
OdpowiedzUsuńJako czytelniczka mogę jedynie podziękować Ci za historię, którą się z nami podzieliłaś. Jest piękna i wiem, że jeszcze nie raz ją przeczytam
OdpowiedzUsuńJeden z najlepszych opowiadań.
OdpowiedzUsuńTo jest definitywnie najpiękniejsze opowiadanie jakie czytałam i na pewno zostanie ze mną na długo. Chciałabym podziękować Ci, ze stworzyłaś coś tak cudownego. I chociaż nie byłam z Tym opowiadaniem od początku to z niecierpliwością wyczekiwalam nowych rozdziałów. Każdy z nich zachwycał. Cieszyłam się na drugi tom, nawet bardzo, ale rozumiem Cię -są rzeczy ważne i ważniejsze. Gdybym ja miała wybrać między prowadzeniem bloga a rodziną, obowiązkami i czasem poświęconym na to, tez wybrałbym to drugie, szczególnie gdybym nie miała pomysłów na pisanie. Całe opowiadanie jest cudowne i mam nadzieję, ze je tutaj zostawisz. Chce Ci podziękować , bardzo bardzo bardzo, bo dzięki Tobie wiele osób poczuło emocje przy czytaniu tego bloga. Więc ostatni raz- dziękuję i życzę powodzenia w dalszym życiu!
OdpowiedzUsuńWeronika (Werux)
PS. Gdybyś kiedyś wydała książkę koniecznie nas tu o Tym poinformuj!
Ściskam mocno
To jest definitywnie najpiękniejsze opowiadanie jakie czytałam i na pewno zostanie ze mną na długo. Chciałabym podziękować Ci, ze stworzyłaś coś tak cudownego. I chociaż nie byłam z Tym opowiadaniem od początku to z niecierpliwością wyczekiwalam nowych rozdziałów. Każdy z nich zachwycał. Cieszyłam się na drugi tom, nawet bardzo, ale rozumiem Cię -są rzeczy ważne i ważniejsze. Gdybym ja miała wybrać między prowadzeniem bloga a rodziną, obowiązkami i czasem poświęconym na to, tez wybrałbym to drugie, szczególnie gdybym nie miała pomysłów na pisanie. Całe opowiadanie jest cudowne i mam nadzieję, ze je tutaj zostawisz. Chce Ci podziękować , bardzo bardzo bardzo, bo dzięki Tobie wiele osób poczuło emocje przy czytaniu tego bloga. Więc ostatni raz- dziękuję i życzę powodzenia w dalszym życiu!
OdpowiedzUsuńWeronika (Werux)
PS. Gdybyś kiedyś wydała książkę koniecznie nas tu o Tym poinformuj!
Ściskam mocno