Dormitorium



Minęła niewielki korytarzyk i już po sekundzie znalazła się w salonie. Widok jaki ujrzała zapierał jej dech w piersiach. Wydała z siebie cichy pisk zachwytu, kompletnie zapominając o fakcie, że za nią stoi Ślizgon. Musiała przyznać, że Dumbledore się postarał i w wyjątkowo miły dla oka sposób, postanowił zrekompensować im fakt, że będą z Malfoy'em na siebie skazani. Wnętrze nie wyglądało jak typowe dormitorium, wręcz przypominało mały apartament. Uważnie rozejrzała się po pomieszczeniu, które okazało się być sporych rozmiarów salonem. Pierwszą rzeczą, która rzuciła się w oczy dziewczyny był duży kominek usytuowany na wprost wejścia. Wykonany z białego marmuru idealnie komponował się na ścianie o odcieniu przygaszonej czerwieni. Płomyki ognia wesoło trzaskały, co dodawało pomieszczeniu uroku i ciepła. Reszta ścian była jasnoszara z akcentami czerwieni. Szczególnie zachwycała ściana naprzeciw kominka. Na powierzchni o odcieniu mgły, farbą w kolorze szlachetnego wina wymalowana była płacząca wierzba. I choć jej kolor nie zgadzał się z naturalnym to wyglądała jak żywa. Każda jej gałązka, liść, czy drobny kwiat był uchylony pod innym kontem. Sprawiało to wrażenie niemal takie jakby drzewo kołysało się na wietrze.
Podłogę przyozdobiły ciemne, lakierowane panele. Na środku pokoju, stała ogromna alabastrowa sofa, wyścielona rubinową narzutą, oraz wieloma poduszkami w odcieniu bieli i bordowego. Po bokach stały dwa fotele, wyglądające jak pomniejszone wersje kanapy, które otaczały stolik. Przed sofą znajdował się średniej wielkości, biały dywan z włochatymi frędzlami, które przyjemnie drażniły bose stopy.
Po prawej stronie od wejścia stały solidne regały wypełnione obszernymi księgami, natomiast lewa strona zarezerwowana była dla mahoniowego barku uzupełnionego najróżniejszymi napojami procentowymi. Co wyjątkowo mile zaskoczyło Malfoy'a natomiast bardzo zdziwiło Hermione. Momentalnie przeszło jej przez myśl, że dyrektor wstawiając do ich dormitorium uzupełniony barek chce ich upić i tym samym sposobem sprawić by się do siebie zbliżyli i przełamali pierwsze lody. Może i nawet dosłownie. Bo jak wiadomo, człowiek robi się dużo bardziej otwarty i wylewny gdy się napije, i wiele hamulców zaczyna wtedy najzwyczajniej w świecie puszczać, nie ważne jak mocno były wcześniej zaciągnięte. Jednak nie dane jej było zagłębić się dłużej nad tą sprawą gdy jej uwagę zwróciły drzwi obok barku.
Niepewnie położyła dłoń na klamce, jednak ciekawość była silniejsza niż strach co tam zobaczy. Lekko nacisnęła uchwyt i popchnęła drzwi. Jej oczom ukazała się ogromna łazienka. Podłogi i ściany wyłożone były beżowo-złotymi kafelkami. Naprzeciw wejścia znajdowało się dosyć spore okno, które w każdej chwili można było przysłonić długimi i grubymi zasłonami. Po prawej stronie od wejścia, w małej odległości od siebie stały dwie umywalki, nad którymi wisiało ogromne lustro odbijające całe wręcz pomieszczenie. Między jedną umywalką, a drugą znajdowały się półki. Były one na tyle ciekawe, że znajdowały się w ścianie, a nie na niej. Tworzyły coś w rodzaju piramidy. Naprzeciw nich znajdowała się ogromna wanna. Również wyłożona kafelkami, a wchodziło się do niej po dwóch schodkach. W rogu po lewej stronie stał prysznic, a za nim drzwiczki do garderoby.
Dziewczyna niechętnie opuściła tą luksusową łazienkę, która wywarła na niej naprawdę ogromne wrażenie. Jednak przecież jeszcze nie zobaczyła najważniejszego. Sypialni. Nie musiała długo szukać. Po lewej i prawej stronie kominka znajdowały się szerokie drzwi, rozsuwane na obie strony. Były one białe z mleczną szybą w środku, która sprawiała wrażenie jakby zamarzła, tworząc przy tym ciekawe niemal oszronione wzory. Mimo wszystko przez owe drzwi nic nie było widać, co nowi domownicy skomentowali szczerym westchnięciem ulgi.
(...)
O dziwo sypialnie nie były duże. Ściany w kolorze oliwkowym, a podłogi wykładane jasnymi panelami. Naprzeciw wejścia stało dwuosobowe sosnowe łóżko, z kremową narzutą. Po obu jego bokach znajdowały się niewielkie szafki nocne, z lampkami i właściwie to było wszystko. Dziewczyna odczuła coś w rodzaju zawiedzenia. Po takim luksusowym salonie i łazience, spodziewała się równie ogromnej i bogato wyposażonej sypialni. Tymczasem, w niej znajdowało się zaledwie łóżko i zapowiadało się na to, że wszystko inne było wspólne.





















Wizualizacja Dormitorium wykonana przez Angelikę
 z bloga [http://dramione-znajdzopowiadaniedlasiebie.blogspot.com]